X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

manie złej passy. - Proszę, kuzynie, spróbuj wytłumaczyć
panu Fanhopeowi, że nie ma podstaw do obaw, by moje
weksle nie znalazły pokrycia.
Fanhope aż się zachłysnął, gdy żarliwie zaczął zapew�
niać, że w żadnym wypadku nie śmiałby kwestionować wy�
płacalności damy, jaką niewątpliwie jest panna Milbank.
- Och, znam lepszy sposób, najdroższa Annis - przerwał
mu lord, a gdy się zapłoniła, sięgnął z uśmiechem do kie�
szeni i rzucił na stół ciężką sakiewkę. - Przychodząc tu, by�
łem przygotowany na to, że rozegram jedną czy dwie par�
tyjki, jednak w obliczu całkiem realnej szansy, iż przyjdzie
mi przyjąć zaszczytną funkcję twego bankiera, chyba się
187
powstrzymam. Obiecaj mi tylko, droga Annis, że zostawisz
mi przynajmniej koszulę.
- Och, obiecuję, Dev - odparła równie żartobliwym to�
nem. - Ale teraz proszę, idz już sobie! Nie mogę tego znieść,
jak stoisz tak nade mną ze srogą miną. - I dodała rozkapry�
szonym tonem: - To mnie rozprasza, wiesz?
Chodziło jej o to, by Fanhope, zaniepokojony obecnoś�
cią Greythorpe'a, nie wycofał się z gry lub nie przestał jej
oszukiwać. Bo choć niewątpliwie starał się to ukryć, widać
było po nim, że jest bardzo spięty. Jednak gdy lord prze�
szedł w końcu do stolika, przy którym Tom usiłował roze�
grać choćby jedną w miarę przyzwoitą partyjkę z lady Fan�
hope, Charles wyraznie odetchnął, a nawet pozwolił Annis
wygrać dwie następne kolejki.
- Och, tak się cieszę! Znowu wygrałam! - zaszczebiotała,
klaszcząc w dłonie. - Przeczucie mnie nie zawiodło. Jak to
dobrze, że nie wycofałam się zbyt szybko!
Gdy smukłymi palcami zgarniała wygraną, Fanhope
rzucił z nieszczerym uśmiechem:
- Powinna pani podziękować kuzynowi za jego szczod�
rość, panno Milbank. Oczywiście nie miałbym nic prze�
ciwko pani wekslom - dodał pospiesznie.
- Nie muszę mu za nic dziękować! - zaprotestowała ura�
żonym tonem. - Nie jestem ubogą krewną, panie Fanhope,
o czym mój kuzyn dobrze wie.
Aakomy wzrok Fanhope'a powędrował wzdłuż sznura
pereł zdobiącego jej smukłą szyję.
- Sądzi pani, że kuzyn Deverel dał pani tę sakiewkę
w spontanicznym odruchu, bez zastanowienia? - Zgar-
188
nął karty i zaczął je tasować. Jego pulchne ręce poruszały
się z zaskakującą zręcznością. - Muszę przyznać, że tym
hojnym gestem nieco mnie zadziwił. Oczywiście ostatnia
rzecz, jaką można powiedzieć o Greythorpie, to to, że jest
skąpy, ma jednak opinię bardzo wstrzemięzliwego gracza.
Tacy jak on nie mają cienia współczucia dla cudzych skłon�
ności do hazardu.
Annis wzruszyła ramionami.
- Myślę, że postąpił tak, ponieważ jestem jego gościem
- powiedziała, nie spuszczając wzroku z lorda, który stał
w drugim końcu pokoju i nachylony szeptał coś do ucha
swojej młodziutkiej kuzynce Louise. - Musi pan też pamię�
tać, że Greythorpe jest dżentelmenem. Najważniejsze jed�
nak, że moi bliscy zadbali, bym nigdy nie musiała liczyć się
z kosztami, o czym mój kuzyn Deverel dobrze wie.
Wyznanie jej zostało skwitowane łaskawym uśmiechem.
- Ach, rzeczywiście! Przypominam sobie, jak mama mó�
wiła mi któregoś dnia, że znała przed laty pani matkę... za�
nim pani szanowna rodzicielka przestała bywać w towarzy�
stwie i nikt już jej nigdy nie widział.
- Jeżeli lady Fanhope istotnie tak panu mówiła, to wpro�
wadziła pana w błąd - odparowała Annis. - Moja mama
była często widywana w towarzystwie ludzi, których lubiła
i darzyła szacunkiem, choć rzeczywiście muszę przyznać,
że wśród jej bliskich przyjaciół było niewielu przedstawi�
cieli najwyższych sfer.
W odwecie za jej wyzywający ton, a może po prostu dla�
tego, że Greythorpe wyszedł wreszcie z pokoju, Fanhope
szybko wygrał kolejne rozdanie, a pózniej jeszcze cztery
189
następne, skutkiem czego zawartość lordowskiej sakiewki
została mocno uszczuplona, Annis zaś zostało akurat tyle
pieniędzy, by mogła obstawić już tylko jedną grę.
Tymczasem przyjęcie trwało w najlepsze i wiele osób,
znękanych głośną muzyką, przeszło do saloniku, gdzie gra�
no w karty.
Gdy mięsiste paluchy Fanhope'a po raz kolejny zgarnęły
wygraną, Annis spostrzegła, że ich stolik znalazł się w cen�
trum uwagi. Wśród tych, którzy bacznie przyglądali się ich
zmaganiom, byli pułkownik Hastie z żoną oraz Tom. Zdo�
łał wreszcie namówić jakiegoś poczciwca, by zechciał go
zastąpić przy stoliku lady Fanhope.
Akurat im wolałaby oszczędzić okropnego spektaklu,
który niebawem się odbędzie, ale nie miała wyboru. Oba�
wiała się tylko, by wystraszony tak licznym audytorium
oszust się nie wycofał, a w każdym razie nie zrezygno�
wał ze swoich machinacji, jednak nic takiego się nie stało.
Wręcz przeciwnie, z zadowoleniem przyjął jej ofertę i wy�
raznie nie miał zamiaru zakończyć tej nieuczciwej gry.
Annis zdawała sobie jednak sprawę, że czas działa na jej
niekorzyść, bo Fanhope nie będzie licytować w nieskoń�
czoność. W tej sytuacji postanowiła już teraz go zdema�
skować, kusząc tak wysoką wygraną, by nie był w stanie
odmówić.
Gdy rozpięła swój ukochany perłowy naszyjnik i rzuci�
ła go na stół, wokół rozległy się trwożliwe szepty. Po chwili
obok niego wylądowały bransoletka oraz pierścionek z te� [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl

  • Drogi użytkowniku!

    W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

    Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

     Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

     Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

    Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.