[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyposażenia sali w ośrodku kultury. Matta widywała bardzo rzadko, bo i on
był zajęty pacjentami oraz wizytami domowymi w odległych miejscowościach.
Mimo to czuła, że rozmyślnie jej unika, aczkolwiek większość napraw w
ośrodku kultury była jego dziełem. Bardzo chciała osobiście mu podziękować.
113
RS
 Jak tam twoje plany związane z grupą dla młodych matek?  zagadnęła
ją Trish pod koniec tygodnia.
 Pierwsze spotkanie po weekendzie  odparła z dumą w głosie.
 Nie próżnowałaś  przyznała Trish.  Wiem od Julie, że jej chłopaki
będą ci jutro pomagały w porządkach. Ona jest przekonana, że masz jakąś
czarodziejską moc nad facetami. Oni w domu nawet palcem nie kiwną.
Kellie sięgnęła po kartę następnego pacjenta.
 Mam na ten cud mniej niż pół roku. Nie mam czasu do stracenia.
 Oj, byłabym zapomniała.  Trish podała jej kopertę.  To są wyniki
Angeli Baker.
Kellie rzuciła okiem na wydruk: podwyższone T4, niskie TSH oraz
wysoki poziom przeciwciał peroksydazy tarczycowej, jasno wskazujące na
chorobę Basedowa.
 Skontaktuję się z nią  rzekła Kellie.  Będzie musiała podjąć trudną
decyzję. Dopóki karmi piersią, nie może brać leków, a operacja dla matki
dwójki drobiazgu to katastrofa.
Angela stawiła się w lecznicy jeszcze tego samego popołudnia.
Wyglądała na bardziej nawet udręczoną niż poprzednio. Charlie jak zwykle się
awanturował, ale się rozpromienił, gdy Kellie dała mu piszczącą zabawkę.
 To się samo nie cofnie?  jęknęła Angela.
 To się zdarza, ale najczęściej nadczynność się utrzymuje, powodując
poważne komplikacje  wyjaśniła Kellie.  Nieleczona nadczynność tarczycy z
czasem staje się niebezpieczna. Prowadzi do utraty wagi, osłabienia, napadów
gorąca, problemów z sercem, uszkadza wzrok, pacjent staje się pobudliwy.
Można zastosować blokery. Innym wyjściem jest radioaktywny jod, ale raczej
nie w twoim wieku, lub operacja.
114
RS
 Nie chcę mieć poderżniętego gardła  przeraziła się Angela, gdy Kellie
opowiedziała jej, na czym polega ten zabieg.
 Wiem, to brzmi groznie, ale blizna z czasem znika.
 Zastanowię się.  Angela pochyliła się nad śpiącym niemowlęciem,
które zakwiliło.
Kellie wyprowadziła ją i Charliego z gabinetu, ale na korytarzu okazało
się, że chłopiec za nic w świecie nie chce rozstać się z zabawką.
 Niech ją sobie wezmie  powiedziała Kellie.  Zamówiłam w Brisbane
jeszcze całe mnóstwo zabawek dla grupy kobiet i do gabinetu.
 Dziękujemy.  Angela przytuliła niemowlę.  Za zabawkę i za to, co
pani robi w ośrodku kultury. Czegoś takiego jeszcze tu nie było.
 Wpadniesz tam z dzieciakami? Angela nieśmiało się uśmiechnęła.
 A co innego mam do roboty?
 Sądzę, że będzie całkiem przyjemnie. Z czasem, jak lepiej się poznacie,
ustalimy dyżury przy dzieciach, żeby pozostałe mamy mogły spokojnie
porozmawiać i wypić kawę. Tak, żeby każda z was trochę odetchnęła.
 O tak. Bardzo by mi się to przydało  westchnęła Angela, usiłując
schwytać Charliego, który puścił się pędem w stronę wyjścia.
W tej samej chwili do budynku wchodził Matt, który porwał malca na
ręce.
 Cześć, Charlie. Co tu masz?
Chłopiec, rozpromieniony, ścisnął zabawkę, która przenikliwie
zapiszczała.
 Dostał ją od pani doktor  wyjaśniła Angela, opuszczając wzrok.
Matt klepnął chłopca po plecach.
 Urosłeś, młody człowieku, odkąd ostatnio cię widziałem. Jak twoja
siostrzyczka?
115
RS
 Z miłości chętnie by jej skręcił kark  zażartowała ponuro Angela.
 Angie, to normalne  pocieszył ją Matt.  Jest zazdrosny, bo przestałaś
się zajmować wyłącznie nim. Co słychać u Shane'a?
Angela wbiła wzrok w podłogę.
 Nie wiem. Nie widzieliśmy się, od kiedy mała się urodziła. Wyniósł się
do buszu. Znowu pije.
Kellie oniemiała. Nie wiedziała, że położenie Angeli jest tak
dramatyczne. Trudno jej było sobie wyobrazić, jak wygląda życie samotnej
kobiety z dwójką dzieci bez pomocy ich ojca. Wyrzucała sobie, że sama nie
dotarła do tej informacji. Dlaczego Angela jej o tym nie powiedziała? Miała
sobie za złe to niedopatrzenie. Zajęła się organizowaniem życia towarzyskiego
Angeli, zapominając o tak istotnej sytuacji rodzinnej.
 Nadal mieszkasz za miastem?  zapytał Matt.
Kobieta ponuro pokiwała głową.
 To nie jest dobre miejsce dla dzieci, ale co ja na to poradzę? Shane
przysięgał, że będzie się nami opiekował, ale on chce być wolny i, prawdę
mówiąc, wcale mu się nie dziwię. Sama nie miałabym nic przeciwko odrobinie
wolności.
Matt zauważył, że Kellie zbladła.
 Zapytam Ruth, czy nie zechciałaby ci pomóc  zwrócił się do Angeli. 
Julie już wróciła ze szpitala, więc Ruth jest wolna.
Angela przygarnęła do siebie dzieci.
 Sama sobie poradzę. Nie chcę, żeby ktoś mi mówił, jak mam je
wychowywać. Ruth nie ma o tym pojęcia. Jej jedynaczka uciekła z domu, jak
miała czternaście lat. Ruth chyba się nie sprawdziła jako matka.
 Angie, wracajcie do domu  odezwał się Matt cierpliwym tonem  a ja
przyślę do was Ruth. Wykończysz się sama z dwójką maluchów. Ruth lubi
116
RS
pomagać, ona tym żyje. Widzi w tym sens. Będzie szczęśliwa, mogąc ci
pomóc. Przy okazji na chwilę zapomni o swoich troskach.
 Doktorze, całe miasteczko jest przekonane, że Tegan nie żyje 
powiedziała.  Im prędzej Ruth pogodzi się z tą myślą, tym dla niej lepiej.
 Zostawmy to policji.  Matt pochylił się, by podać chłopcu zabawkę,
która upadła na ziemię.
Gdy Angela wyszła, Kellie głęboko odetchnęła.
 Trudny dzień?  zapytał Matt, obserwując, jak odgarnia włosy za ucho.
 Można i tak to ująć.  Westchnęła.  Nie wiedziałam, że partner Angeli
się ulotnił. Nie wspomniała mi o tym.
 Nie bierz tego do siebie. Miejscowi są nieufni, zwłaszcza wobec
przedstawicieli instytucji państwowych, na przykład lekarzy. Za jakiś czas by
ci powiedziała. Ma problemy, ale też swoją godność.
 Ma Basedowa.  Kellie podała mu wyniki badań.
 Dobra robota  pochwalił ją, zapoznawszy się z opinią patologa. 
Aatwo byłoby to przeoczyć, zwłaszcza biorąc pod uwagę jej wcześniejsze
problemy z alkoholem. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl