[ Pobierz całość w formacie PDF ]

i bezużyteczną. Niepewną, bo całkowicie wykraczającą poza zasięg ludzkiego doświadczenia.
Bezużyteczną, albowiem skoro naszą wiedzę o owej przyczynie w całości zawdzięczamy biegowi
natury, to zgodnie z zasadami słusznego rozumowania, nigdy nie możemy powrócić do przyczyny i,
wysnuwając z niej jakikolwiek nowy wniosek tudzież dodając coś do codziennego i
doświadczanego
115
biegu zdarzeń, ustanawiać jakichkolwiek nowych zasad postępowania oraz zachowania.
Nie rezygnujesz, jak widzę, z fortelu starych demagogów (powiedziałem, spostrzegłszy, że
zakończył swą orację) i skoro podobało ci się wyznaczyć mi rolę ludu, wkradasz się w moje łaski,
przyjmując zasady, do których, o czym wiesz dobrze, zawsze zdradzałem szczególne przywiązanie.
Godząc się jednak, byś uczynił doświadczenie (co, jak sądzę, w istocie powinieneś zrobić) jedynym
kryterium naszych sądów dotyczących tego zagadnienia, jak i wszystkich innych faktów, nie
wątpię, iż możliwym by było, aby na podstawie dokładnie tego samego doświadczenia, do którego
się odwołujesz, odrzucić rozumowanie, jakie włożyłeś w usta Epikura. Gdyby na przykład dane
było ci zobaczyć w połowie ukończony budynek, otoczony stosami cegieł, kamieni oraz zaprawą, a
także wszelkimi murarskimi narzędziami, czy nie mógłbyś wywnioskować w oparciu o skutek, iż
jest to dzieło powstałe na podstawie pewnego projektu i zamysłu? I czy nie mógłbyś wówczas
powrócić do owej wywiedzionej przyczyny, by z niej wnosić o nowych, dodatkowych jakościach
skutku, konkludując, iż budynek niebawem będzie ukończony i otrzyma wszelkie usprawnienia,
zgodnie z wszystkimi regułami sztuki? Widząc nad brzegiem morza pojedynczy ślad ludzkiej stopy,
doszedłbyś do wniosku, że przechodził tędy człowiek, pozostawiając także odcisk drugiej stopy,
choć przemieszczający się piasek lub przypływ całkowicie go zatarł. Dlaczego więc wzbraniasz się
przed zastosowaniem tego samego sposobu rozumowania w odniesieniu do porządku przyrody?
Popatrz na świat oraz obecne życie jak na niedokończony budynek, z którego wywnioskować
możesz istnienie wyższej inteligencji; i poczynając od tej wyższej inteligencji, niepotrafiącej
pozostawić nic niedokończonym, dlaczego nie miałbyś wnosić o istnieniu w większym stopniu
wykończonego schematu czy planu, którego pełna realizacja dokona się w jakimś odległym miejscu
lub czasie? Czyż owe sposoby rozumowania nie są do siebie zupełnie podobne? I pod jakim
pretekstem godzisz się na jeden, odrzucając zarazem drugi?
Wystarczającą podstawą, odrzekł, dla odmienności moich konkluzji jest nieskończona odmienność
tych przedmiotów. W przypadku dzieł ludzkiej sztuki i przemyślności, dopuszczalne jest, by
kroczyć od skutków do przyczyn, a następnie postępować w odwrotnym kierunku, formułując na
podstawie przyczyny nowe wnioski dotyczące skutku oraz badać przemiany, które przypuszczalnie
w nim zaszły bądz mogą jeszcze zajść. Lecz jaka jest podstawa tego sposobu rozumowania?
Najwyrazniej taka, że człowiek jest istotą, którą znamy dzięki doświadczeniu, z której motywami i
zamysłami jesteśmy zaznajomieni i której plany i inklinacje wykazują pewien związek i spój-
116
ność, w myśl praw, jakie natura ustanowiła dla kierowania tego rodzaju istot. Przekonując się
zatem, że dowolny wytwór powstał dzięki zręczności i trudowi człowieka, to posiadłszy niejaką
wiedzę o naturze tego zwierzęcia, wysnuć możemy setki wniosków - przy czym wszystkie one będą
oparte na doświadczeniu i obserwacji - dotyczących tego, czego możemy się po nim spodziewać.
Jednakże znając człowieka tylko na podstawie pojedynczego, badanego przez nas dzieła czy
wytworu, nie moglibyśmy argumentować w podobny sposób; albowiem nasza wiedza o wszelkich
jakościach, jakie mu przypisujemy, pochodząc z jednego tylko wytworu, nie byłaby w stanie
wskazać czegoś jeszcze bądz stanowić podstawy dla jakiegokolwiek nowego wniosku. Zlad stopy
na piasku, rozważany sam w sobie, dowodzić może tylko, iż istniała właściwa mu postać, która go
odcisnęła. Lecz ślad stopy ludzkiej na mocy naszego doświadczenia dowodzi także, iż
prawdopodobnie istniała też druga stopa, która także pozostawiła swój ślad, aczkolwiek został on
zatarty przez czas lub inne czynniki. Wznosimy się tutaj oto od skutku ku przyczynie, po czym
zstępując ponownie od przyczyny do skutku, wnioskujemy o przemianach w tym ostatnim;
jednakże nie jest to kontynuacja tego samego prostego toku rozumowania. Obejmujemy w tym
przypadku setkę innych doświadczeń i obserwacji, dotyczących zwykłej postaci i członków tego
gatunku zwierząt, bez czego ten sposób dowodzenia musiałby być uważany za fałszywy i
sofistyczny.
Inaczej wygląda sprawa w przypadku naszych rozumowań, mających za punkt wyjścia wytwory [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl