[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Agathy:  Myślałam, że zarzuciła pani śledztwo.
 Faktycznie zarzuciłam  przeklinając Johna w duchu, potwierdziła
Agatha.
 Ktokolwiek popełnia te zbrodnie, to jest bardzo niebezpieczny. Radzę
wam pozostawić dochodzenie policji. A teraz wybaczcie, ale mam mnóstwo
zajęć.
Po wyjściu z plebanii Agatha z wściekłością napadła na Johna:
 W ogóle nie powinnam cię ze sobą zabierać! Pani Bloxby jest moją
najlepszą przyjaciółką.
 Nieważne. Jest pora lunchu, a z ciebie została skóra i kości. Pójdziemy do
gospody i zamówimy coś do jedzenia.
Agatha omal nie odburknęła, że nie ma ochoty, ale w ostatniej chwili
uświadomiła sobie, że nie chce zostać sama.
 No dobra  mruknęła nieuprzejmie.  Ale nie zjem zbyt dużo.
W pubie obydwoje zamówili pasztet pasterski. Choć przy barze siedziało
kilku stałych klientów, rozmowy się nie kleiły. Morderstwa zatruły atmosferę.
Agatha ku własnemu zaskoczeniu sprzątnęła wszystko z talerza. Doszła do
wniosku, że najwyższa pora zacząć porządnie gotować, zamiast odgrzewać
potrawy w mikrofalówce. Kiedy skończyła jeść, popatrzyła badawczo na Johna.
 Jakoś nic nie mówisz o Charlotte Bellinge.
LR
T
 Gdybym zdobył jakieś informacje związane ze sprawą, na pewno bym ci
je przekazał.
 Nie sądzę, żebyś spotykał się z nią, licząc, że usłyszysz coś nowego.
Straciłeś dla niej głowę.
 Wcale nie, choć jest bardzo atrakcyjną kobietą.
 Czyżby odrzuciła twoje zaloty?
 Nie bądz bezczelna, Agatho. Tylko udajemy narzeczonych. Nie masz
prawa wypytywać mnie o sprawy osobiste.
Sprawił Agacie przykrość, mimo że przecież powiedział prawdę.
 Wspomniałaś, że odwiedziłaś panią Essex i panią Tremp. Przypuszczam,
że nic więcej nie uzyskałaś.
 Nic, oprócz wina.
 Jakiego?
Agatha opowiedziała mu o domowym winie panny Jellop i niezwykłych
efektach jego spożycia.
 Ciekawe  skomentował John.  Czy podejrzewasz, że panna Jellop
poczęstowała nim Tristana, a on
 pod wpływem jego działania  wyjawił jej jakiś starannie skrywany
sekret?
 Niewykluczone.
 Tristan nie żyje, więc nigdy się tego nie dowiemy
 westchnął John.  A co z panią Tremp? Zrobiła na mnie wrażenie
bezdusznej, kiedy opowiadała o śmierci męża. Tylko kobieta o żelaznych
LR
T
nerwach potrafiłaby siedzieć i patrzeć, jak mąż umiera na zawał, zamiast wezwać
pogotowie.
 Trudno powiedzieć. Dyskutowałam z nią tylko o wyścigach kaczek.
Wyglądała na miłą i serdeczną osobę.
 Czy znała Peggy Slither?
 Nie wiem.
 Chodzmy ją zapytać.
 Wolałabym, żeby nikt nie wiedział, że kontynuujemy dochodzenie 
odparła Agatha.
 Mówiłaś, że zamierza upiec ciasto na imprezę. Zapytamy, jak jej idzie.
 To chyba możemy zrobić.
Po powrocie na Lilac Lane wsiedli do samochodu Johna i ruszyli w drogę.
Agatha czuła, że znów zaczyna ją ogarniać depresja. Przez całe lata, owładnięta
obsesją na punkcie Jamesa Laceya, wychodziła ze skóry, żeby go zdobyć i
poślubić. Po jego wyjezdzie żyła marzeniami, że pewnego dnia do niej wróci,
choć zdrowy rozsądek podpowiadał, że to próżne nadzieje. Carsely ewidentnie
zaczęło ją przygnębiać. Jechała z fałszywym narzeczonym do kobiety, która
najprawdopodobniej nic nie wie. Nawet Bill Wong, dawniej bratnia dusza 
podobnie jak ona wiecznie odtrącany przez ukochane osoby  wreszcie trafił na
taką, która przypadła do gustu jego rodzicom.
 Co z tobą?  spytał John.
 Nic. Dlaczego pytasz?
 Bo emanujesz smutkiem.
LR
T
 Boli mnie głowa i tyle.
 Chcesz wrócić i połknąć aspirynę?
 Nie. Samo mi przejdzie. Dojechaliśmy na miejsce. Myślę, że ją
zastaniemy. Wygląda na to, że rzadko wychodzi.
Zaparkowali i wysiedli z samochodu. Drzwi stały otworem. Agatha
nacisnęła przycisk dzwonka. Gdzieś z głębi domu dobiegł jego przenikliwy
dzwięk.
 Dziwne  skomentował John.  Na pewno jest w domu. Spróbuj
jeszcze raz.
Agatha zadzwoniła ponownie i czekała.
 Lepiej zajrzyjmy do środka  zaproponował John z niepewną miną.
Agatha weszła jako pierwsza.
 Pani Tremp!  zawołała.
Odpowiedziała jej cisza. Na dworze gawrony krakały na swoim drzewie.
Wiatr hulał wokół przebudowanej stodoły.
Podążyła za Johnem do kuchni i wrzasnęła z przerażenia. Pani Tremp  z
zamkniętymi oczami i rękoma splecionymi na piersi  leżała wyciągnięta na
podłodze.
 Sprawdz, czy żyje  poprosił John i zaczął wyciągać z kieszeni telefon
komórkowy.  Ja zadzwonię na policję.
Pani Tremp otworzyła oczy. Po chwili wstała z wysiłkiem.
LR
T
 O tej porze zawsze medytuję. Nie lubię, jak ktoś mi przeszkadza 
ofuknęła nieproszonych gości. Następnie wygładziła dłońmi tweedową spódnicę.
 Miałam nadzieję, że sobie pójdziecie. Czego chcecie?
Agatha opadła na kuchenne krzesło.
 Przyszłam zapytać, jak pani sobie radzi z pieczeniem tych wszystkich
ciast na wyścigi kaczek.
 Doskonale  odparła gospodyni.  Gdybym nie dawała sobie rady, to
poinformowałabym panią. Jak idą przygotowania?
 Właśnie jadę do farmera Brenta  skłamała Agatha.
 To jeszcze nie uzyskała pani od niego pozwolenia? Proszę się pospieszyć.
Do wyścigów pozostały zaledwie trzy tygodnie.
 Potworna historia z tą Peggy Slither, prawda?  zagadnął John.
Pani Tremp lekceważąco machnęła ręką.
 Pewnie załatwił ją były mąż. Zbrzydło mu płacenie wysokich alimentów
po rozwodzie.
 Znała ją pani?  spytała Agatha. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl