[ Pobierz całość w formacie PDF ]

śniła na jawie.
Rocky klął cicho. Co go podkusiło, żeby zostać dłużej? Diabli wzięli
szlachetne intencje. Ta wariatka posłużyła się nim do swoich celów. Nie
miała prawa spoglądać na niego w ten sposób, jakby miała zemdleć lub
wyzionąć ducha, gdyby jej nie pocałował. Jak człowiek ma się zachować
w takiej sytuacji? Nie chciał ranić uczuć Sary. Zresztą ten pocałunek nie
był wcale przykrym obowiązkiem.
Dobra, przyznał w duchu, sam rzeczywiście myślał o tym kilka razy.
Zastanawiał się nawet, jaka byłaby w łóżku. Ciekawe, czy zachowywane
na co dzień dobre maniery zachowuje także za zamkniętymi drzwiami sy-
pialni. Może jest szalona i nieokiełznana? Albo zabawna, słodka i trochę
niezdarna?
67
RS
Mniejsza z tym. Najważniejsze, że to miła ślicznotka, a on jest
normalnym, zdrowym facetem. Ale co z tego, że od paru lat nie miał
żadnej? Pod żadnym pozorem nie wykorzystałby Sary dla zaspokojenia
swoich namiętności. Przez te wszystkie lata miał kilka przelotnych ro-
mansów, ale były to ulotne chwile zapomnienia; zero uczuć, żadnych
konsekwencji. Choć Julie gasła latami, przez cały czas uważał się za
żonatego mężczyznę, a ilekroć folgował żądzy, dręczyło go okropne
poczucie winy.
Po namyśle uznał, że wzajemny pociąg nie powinien stanowić dla
nich większego problemu. Gdy się wreszcie ujawnił, dwoje niemłodych
już i doświadczonych ludzi z pewnością nie będzie mieć trudności z
podtrzymaniem dojrzałej, platonicznej znajomości. Poczucie humoru Sary
i jego dociekliwość pomogą im znalezć sposób, żeby bez większego
ryzyka spędzać razem czas, póki zamieszanie wokół niej nie przycichnie.
Wtedy będzie mógł spokojnie wyjechać. Pierwotny plan, żeby tylko
przenocować, a rano wyruszyć na wycieczkę po okolicy, został już zapo-
mniany.
Pół godziny pózniej wrócił do domu. Sara przerwała walkę z dzikim
winem. Sądząc po odgłosach dobiegających z góry, właśnie brała prysznic.
Nagle zadzwonił telefon, więc Rocky odebrał.
- Rezydencja pani Sullivan. Zapadła długa cisza.
- Kim pan jest, do diabła?
- Przyjacielem domu.
- Daj pan tu moją córkę.
Arogancka odpowiedz stanowiła niezawodną wskazówkę, nawet
gdyby rozmówca nie dał mu do zrozumienia, że jest ojcem Sary.
68
RS
- Nie może teraz podejść do telefonu, ale kiedy ją zobaczę, powiem,
żeby do pana zadzwoniła. - Z uśmiechem odłożył słuchawkę, nie
zwracając uwagi na protesty Jonesa.
Poszedł na górę i zapukał do drzwi łazienki: Usłyszał zgrzyt
zakręcanego kranu i zawołał:
- Saro? Dzwonił tata.
Nim zdążył się odwrócić, drzwi uchyliły się lekko, a w szparze
zobaczył twarz ozdobioną fioletowym siniakiem, spowitą białymi
obłokami pary.
- Kto dzwonił?
- Senator.
Już miała zamknąć drzwi, ale znów je uchyliła. Niewiele widział,
zaledwie fragment mokrego, lśniącego ramienia, ale to go upewniło, że
stoi tam nagusieńka.
- Powiedział, czego chce?
- Nie. A jak myślisz? - mruknął, podziwiając miły dla oka widok. Z
zadowoleniem stwierdził, że zasinienie na twarzy szybko ustępuje.
Zadowolony stwierdził, że Sara szybko dochodzi do siebie.
Przygryzła wargę. Korciło go, żeby ją znów pocałować. Dużo
śmielej.
- Mam trzydzieści siedem lat. Nie muszę się przed nim tłumaczyć. -
Była wyraznie zmartwiona, a przy tym taka zabawna, bardzo zmysłowa.
Niebezpieczna kombinacja. Rocky starał się nie zwracać uwagi na
gwałtowną reakcję swego organizmu.
- Mam mu coś przekazać, jeśli ponownie zadzwoni?
69
RS
- Nie. Zaraz... Czy mógłbyś przynieść mi szlafrok z sypialni? Wisi na
drzwiach.
Zadowolony, że ma coś do zrobienia, skręcił w krótki korytarz.
Natychmiast znalazł bawełniany szlafrok wiszący na staromodnym
haczyku, ale reporterska ciekawość kazała mu rozejrzeć się po pokoju.
Jednym spojrzeniem objął zasłony z białej, gładkiej bawełny, bielutką
pościel na metalowym łóżku pomalowanym olejną farbą, a także biurko.
Trudno winić człowieka, że z natury jest spostrzegawczy.
Jak przystało na zawodowca natychmiast zarejestrował kilka
ważnych elementów: zwykłą maszynę do pisania, kubek z długopisami i
drugi, w którym były pędzle i kolorowe kredki. Podziwiał samego siebie, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl