[ Pobierz całość w formacie PDF ]

zdominują lub że utracą oni kontrolę nad sobą albo też nieodwracalnie się
skompromitują.
Nie uświadamiane sobie wcześniej myśli faktycznie ujawniają się w trakcie
wpatrywania się w zwierciadło, ale ich pojawienie się wcale nie jest takim strasznym
przeżyciem, jak to sobie niektórzy wyobrażają. Zazwyczaj mają one korzystny skutek,
przyczyniają się do naszego rozwoju wewnętrznego.
Choć niektórzy potępiają wpatrywanie się w zwierciadło jako czynność, która
przywołuje grozne myśli czy odruchy, moje doświadczenie przekonuje, że raczej
należałoby je za to chwalić. Dobrą ilustracją mojego stanowiska może być o-powieść
klasyka badań w tej dziedzinie W. R. Hallidaya, zrelacjonowana w jego książce z 1913
roku zatytułowanej Greckie wróżby. Jest to jedyna relacja, którą odnalazłem w trakcie
siedmiu lat pilnych badań, mówiąca o niekorzystnym zjawisku psychicznym związanym z
wpatrywaniem się w zwierciadło.
Halliday w swojej pracy nazywa wpatrywanie się w zwierciadło "szalbierstwem" i
oświadcza, że "prowadziło do poważnych, nieraz tragicznych skutków wśród osób o
niskim poziomie wykształcenia, które nie mają wystarczających możliwości
uświadomienia sobie tego faktu. "The Manchester Guardian" z 28 pazdziernika 1909
roku opublikował sprawozdanie ze śledztwa przeprowadzonego przez koronera w
sprawie żony listonosza z Cardiff, która popełniła samobójstwo, trując się gazem. Jej
21
ojczym złożył zeznanie, że tydzień wcześniej wróciła ona do domu po wizycie u wróżbity
i powiedziała: "Kiedy poprosił, abym spojrzała w kryształową kulę, zobaczyłam siebie,
siedzącą na krześle i świadomie wdychającą gaz"".
Halliday wyciąga z tej smutnej opowieści jednoznaczny wniosek, że należałoby
zabronić wpatrywania się w zwierciadło. Ja natomiast jestem przekonany, iż większość
psychiatrów uznałaby, że  wbrew temu, co sugeruje Halliday -to nie wizja, jaką
zobaczyła w kryształowej kuli, popchnęła ową kobietę do samobójstwa. W rzeczywistości
bowiem przeważnie związek przyczynowy jest odwrotny: jej wizja, a najprawdopodobniej
także wizyta u wróżbity były skutkami depresji przeżywanej przez tę kobietę. %7łona
listonosza zapewne była na granicy popełnienia samobójstwa przed pójściem do
wróżbity. To, co zobaczyła w kryształowej kuli, było jedynie odbiciem myśli tkwiących w
jej podświadomości.
Z relacji zacytowanej przez Hallidaya można więc wyciągnąć wniosek, że wpatrywanie
się w zwierciadło daje pewne możliwości jako metoda wykrywania i diagnozowania
zaburzeń psychicznych i emocjonalnych, w tym wypadku -depresji.
Powody teologiczne
Przez wieki duchowni zakazywali wpatrywania się w zwierciadło, uważając, że
wyzwala to działanie sił nieczystych.
Liczne rady i instytucje kościelne utwierdzały to przekonanie. Już w V wieku synod
zwołany przez św. Patryka uznał, że każdy chrześcijanin, który wierzy w możliwość
zobaczenia w lustrze ducha, powinien zostać obłożony klątwą i wykluczony z Kościoła,
póki nie odwoła swoich poglądów i nie odprawi pokuty.
W IX wieku we Francji arcybiskup Hinmarus potępił hydromancję, czyli wpatrywanie
się w wodę w celu wywołania wizji. W 1398 roku wędrowni wróżbici wpatrujący się w
zwierciadło, zwani speculari, zostali przez paryską Katedrę Teologii obwołani sługami
szatana.
Inkwizytorzy rzymscy osadzili w więzieniu hrabiego Cagliostro, zarzucając mu
niedozwolone praktyki, w tym zwłaszcza wpatrywanie się w zwierciadło. Tego typu
zarzuty stawia się także we współczesnym świecie. Według relacji prasowych z 1979
roku dwie kobiety zostały wykluczone z Kościoła baptystów w miejscowości
Independence (stan Missouri), ponieważ przepowiadały przyszłość, posługując się
kryształową kulą.
Trwałość instytucji religijnych zależy w znacznym stopniu od wpajania rygorystycznych
poglądów ideologicznych na temat ciała umysłu i ducha swoich wyznawców. Wyraża się
to w zniechęcaniu ich do samodzielnego szukania przeżyć duchowych, najczęściej z
obawy, że psychiczny pionier w danej kongregacji, który będzie badał ukryte rejony
własnego "ja", może dokonać odkryć trudnych do pogodzenia z oficjalnymi doktrynami.
Jeśli chodzi o przestrzeganie członków wspólnot religijnych przed kuszącymi nas z
lustra siłami diabelskimi, to podejrzewam, że jest ono próbą utrzymywania strachem
22
jedności ideologicznej lub zamaskowanym przejawem tych samych obaw przed
podświadomością, które omawiałem wcześniej.
Jestem pewien, że nie do mnie będzie należeć ostatnie słowo na temat diabłów. I z
głębokim przekonaniem twierdzę, że nie mam najmniejszego zamiaru okazywać
lekceważenia poważnym myślicielom, którzy wierzą w istnienie obiektywnego zła. W
odniesieniu do kwestii szczególnej, jaką jest tu wpatrywanie się w zwierciadło, mogę
tylko powiedzieć, że powstaje istotna teologiczna anomalia, kiedy władze Kościoła wiążą
podobne praktyki z działaniem demonów, ponieważ co najmniej jedna z najświętszych
postaci biblijnych najprawdopodobniej stosowała pewną formę wpatrywania się w
zwierciadło w celu nawiązania kontaktu z Duchem Zwiętym. Otóż Józef wpatrywał się w
srebrny kubek, który wszędzie ze sobą woził.
Jest jednak także co najmniej pięć fragmentów w Biblii, w których potępia się
wywoływanie duchów, przy czym w trzech przypadkach wypowiedziane na ten temat
słowa są przypisywane samemu Bogu. Są to:
"Nie będziecie się zwracać do wywoływaczy duchów ani do wróżbitów. Nie wypytujcie
ich, bo staniecie się przez nich nieczystymi; Ja, Pan, jestem Bogiem waszym".
 Trzecia Księga Mojżeszowa, 19:31 [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl