[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zauważyłaś?
Nie kłóciliśmy się. Ja tylko próbowałam pozostać przy zdrowych
zmysłach.
Przez chwilę spacerowali w milczeniu. Serena nagle zatrzymała się i
spojrzała na Briana tak, jakby widziała go po raz pierwszy w życiu.
Brian, proszę! Wróć do Kaliforni powiedziała z powagą w głosie.
Spojrzał na nią zdziwiony. Głos dziewczyny był drżący i niepewny. Na
jej twarzy malowało się dziwne cierpienie.
Wracaj do Kaliforni powtórzyła delikatnie. Dam sobie radę.
Ojciec powiedział, że są już blisko tego człowieka. Nie jestem w
niebezpieczeństwie. A ty wystarczająco długo wytrzymywałeś ze mną.
Już ci powiedziałem ręce Briana spoczęły na jej nagich, opalonych
ramionach. Nie mam zamiaru wyjechać.
Mówiąc to, nie wiedziałeś o wielu sprawach. Zasługujesz na
odpoczynek. Przeszedłeś ze mną piekło. Zrobiłam i powiedziałam dużo
głupstw. Wiem o tym. Potrafię komplikować najprostsze sprawy. Ale nie
zawsze jestem taka okropna.
Reno.
Przerwała mu gwałtownie.
Do diabła! Staram się ciebie ostrzec. Ja zawsze wychodzę na swoje i
nie zawsze gram uczciwie. Nie wiesz...
Wiem przerwał że jesteś przemiła, delikatna i dobroduszna. I o
niczym więcej nie chcę wiedzieć.
Oczy Sereny nagle zaszkliły się, a broda nieznacznie uniosła w
dziecinnym grymasie.
Nie słuchasz mnie! krzyknęła. Delikatnie pogłaskał ją po twarzy.
Dlaczego mówisz mi to teraz? spytał, patrząc dziewczynie w pełne
łez oczy. Czujesz się winna, że muszę być twoim aniołem stróżem? Czy
tak? Jeżeli to jest przyczyna, równie dobrze możesz nic nie mówić. Nie
mam zamiaru cię opuścić!
Ostry ton głosu Sereny dziwnie kontrastował ze smutnymi i
zatroskanymi oczami:
Pamiętaj, że poluję na Longa. Będziesz mi tylko przeszkadzał.
Mógł poczuć się urażony bądz rozgniewany tymi słowami, ale nie
zwrócił na nie uwagi. Widział przed sobą Serenę, jakiej dotąd nie znał i to
go intrygowało.
Nie mam zamiaru wyjechać. Nie mógłbym, nawet gdybym chciał. A
wcale tego nie chcę.
RS
28
A gdybym powiedziała ci, że cię kocham? Serce Briana zaczęło bić
mocniej.
Dlaczego więc chcesz być z Longiem?
Może powinieneś sam się nad tym zastanowić?
Gorące ciało dziewczyny przylgnęło do jego ciała. Brian nie mógł
myśleć już o niczym. Widok tajemniczych, szarych oczu wypełniał mu
umysł. Czuł, że nie jest w stanie dłużej panować nad sobą.
Reno... jego usta delikatnie dotknęły jej warg. Odpowiedz była
natychmiastowa. Poczuł delikatną skórę pleców Sereny pod swoimi
palcami. Bicie serca dziewczyny wzniecało gorącą falę w jego piersi.
Ogarnęło go dzikie pożądanie. Nagle Rena wyrwała się z jego objęć. Było w
niej coś dzikiego, gdy stała, patrząc na Briana płomiennym wzrokiem i
ciężko oddychając.
Nie stracę panowania! Do diabła z tobą! Odwróciła się i pobiegła
w stronę hotelu. Brian stał zaskoczony, nie mogąc pozbierać myśli. Po
chwili ruszył w stronę budynku. Przy wejściu do głównego holu Serena
wpadła na Josha.
Coś takiego? Czyżbyś nie zaprosił jej do siebie na noc? Josh,
zadziwiasz mnie! Głos miała wciąż drżący i niepewny.
Nie każdy wieczór powiedział sucho musi skończyć się w
sypialni. Patrzył na nią przez chwilę, po czym podał jej ramię.
Chodz, odprowadzę cię do pokoju.
Dzięki.
W milczeniu wysiedli z windy i podeszli pod pokój dziewczyny. Nie
patrząc na Josha, otworzyła drzwi.
Może wypijemy drinka przed snem? zaproponował.
Serena kiwnęła głową i gestem ręki zaprosiła mężczyznę do środka.
Wręczyła mu szklankę szkockiej i usiadła na brzegu łóżka. Jednym haustem
wypiła pół swojej.
Czyżby kotek pokazał kły? spytał Josh, wyglądając przez okno.
Serena w milczeniu wpatrywała się w szklankę. Mężczyzna podszedł
bliżej i oparł się o toaletkę.
Sereno?
Niechętnie spojrzała na niego.
Tym razem złapałaś tygrysa za ogon, czy tak?
RS
29
ROZDZIAA CZWARTY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]