[ Pobierz całość w formacie PDF ]

się wszystkiemu z wielkim podnieceniem.
 Spójrz, jakie wysokie sąte budynki z szarymi żaluzjami  zachwycała
się.  I drzewa na ulicach. Jak tu pięknie... tak właśnie wyobrażałam sobie
Paryż.
Uśmiechnął się, widząc jej entuzjazm. Po wyjezdzie z Chantilly nie dosiedli
koni, tylko podróżowali powozem, toteż wyglądała świeżo i ślicznie w sukni
zakupionej przez Barnarda oraz dopasowanym do niej kapelusiku przybranym
kwiatami.
Wiedział, że stroje znaczą dla niej o wiele więcej niż dla innych dziewcząt,
dlatego że nigdy do tej pory nie pozwalano jej na żadne ekstrawagancje w
ubiorze.
Jednakże wyczuł, że Baptista jest nie tylko niepewna swego zachowania i
wyglądu, ale niezwykle onieśmielona wobec innych ludzi. Można było to
zrozumieć zważywszy, że prawie więziono ją w domu i nie pozwalano na
kontakty z rówieśnikami.
Gdy wjeżdżali do miasta, dziewczyna nie tylko drżała z radości, oglądając
widoki za oknem, ale również denerwowała się przed spotkaniem z
przyjaciółmi hrabiego.
 Jaki jest wicehrabia de Dijon?  spytała, kiedy jedli śniadanie.
 Czarujący i bardzo dystyngowany  odparł bez namysłu.
Widząc, że nic jej to nie mówi, dodał:
 To najstarszy syn markiza St.Quentin, bardzo bogatego człowieka. Jego
schorowany ojciec nigdy nie opuszcza swego chateau nad Loarą.
 Chciałabym zwiedzić taki zamek.
 Mój przyjaciel ma do swojej dyspozycji rezydencję w Paryżu. Zobaczysz
tam wiele interesujących obrazów i wspaniałe meble w stylu Ludwika XIV,
które, na szczęście, nie zostały zniszczone w czasie rewolucji.  Widząc
zainteresowanie w oczach dziewczyny, ciągnął dalej:  Wicehrabia ożenił się
w młodym wieku. Jego żona dała mu dwóch synów, zanim zmarła przy
porodzie trzeciego.
 Nie sądziłam, że jest żonaty. Myślałam, że to kawaler tak jak ty.
 Praktycznie tak, ponieważ swoje dzieci zostawia u dziadków, a sam bawi
się w Paryżu  uśmiechnął się.
 Ty też będziesz z nim... się bawił?  spytała po chwili ciszy.
Wiedział, że ma na myśli, jak je nazywała  piękne kobiety", i pomyślał, że
była bliska prawdy.
 Mam również co innego do roboty  powiedział wymijająco.
Przypomniał sobie, jak podejrzewała, że jedzie do Paryża nie tylko w celach
rozrywkowych.
 Czy wybierzemy się gdzieś razem... Czy będziesz raczej wolał bywać
sam?
Zastanawiał się już nad tym. Po tym, jak pomógł jej w ucieczce od ojca,
pokazywanie się z nią na spotkaniach towarzyskich, na które na pewno będzie
zapraszany, mogłoby się okazać wręcz niebezpieczne.
 Najpierw musimy odszukać twoją matkę, ale oczywiście nie omieszkam
przedstawić cię kilku moim przyjaciołom.
Pomyślał, że musi dobrać ich bardzo starannie. Oczy dziewczyny rozjaśniły
się.
 Czy moje suknie są wystarczająco eleganckie?
 Oto odezwała się  wieczna Ewa", która, jestem tego pewien, nigdy nie
miała dosyć listków figowych.  Roześmiał się.  Będę zaszczycony, jeśli
jako wuj kupię ci kilka paryskich sukni.
 Obiecuję, że zwrócę pieniądze, jak tylko je otrzymam. Na pewno mama
pokryje wydatki, jeśli sama nie będę mogła tego uczynić.
 Nie sądzę, że grozi mi z tego powodu bankructwo  uśmiechnął się.
 Jesteś taki dobry. Nie chciałabym, żeby twoi francuscy przyjaciele uznali
mnie za osobę bez gustu.
 Zrobimy więc wszystko, aby tak się nie stało  powiedział nie mając co
do tego żadnych obaw.
Jechali dalej, gdy mijali plac Zgody, radość dziewczyny dosięgła szczytu.
 Właśnie tak go sobie wyobrażałam. Dzięki fontannom wszystko wygląda
jak z bajki. Jeśli Paryż jest taki wspaniały, ludzie w nim żyjący na pewno są
równie wspaniali.
Hrabia zastanowił się cynicznie, po jakim czasie zmieni zdanie.
Wreszcie znalezli się na Polach Elizejskich. Przez bramę z kutego żelaza
wjechali przed dom wicehrabiego. Służący w ozdobnej liberii pospiesznie
otworzyli drzwi powozu, a wytwornie ubrany majordomus powitał ich w
imieniu swego pana i zaczął prowadzić ceremonialnie do salonu. Zatrzymał się,
by zapytać o nazwisko Baptisty. Usłyszawszy je, otworzył drzwi teatralnym
gestem i oznajmił:
 Lord Hawkeshead i mademoiselle Hawk, jaśnie panie.
Gospodarz domu, który właśnie czytał gazety w drugim końcu pokoju, wstał
z fotela i hrabia zauważył zaskoczenie malujące się na twarzy przyjaciela, gdy
szedł ku nim, by się przywitać.
 Tak się cieszę, Irvinie, że cię widzę  powiedział po angielsku.  [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl