[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mamie, że nie może mieć więcej dzieci. Dla papy to była
tragedia! Choć gdyby mieli syna, to też zostałby
zgilotynowany.
- Nie powinna pani w ogóle o tym myśleć - rzekł
poważnie hrabia.
- Przepraszam, odpowiadam tylko na pańskie pytania.
Oparła się o poduszki, jakby poczuła znużenie.
- Och, zapomniałem - wykrzyknął hrabia. - Hunt zostawił
w powozie kanapki z pasztetem, bo pomyślał, że będzie pani
głodna.
Sięgnął do koszyka z prowiantem. Były tam nie tylko
kanapki, lecz również butelka wina. Mimo protestów nalał jej
szklaneczkę.
- Nie życzę sobie, żeby pani zasłabła na moich rękach,
zanim dojedziemy do Paryża - powiedział.
- Jestem zbyt podekscytowana, żeby to było możliwe -
odparła.
Zauważył, że zjadła tylko dwie kanapki. Zapewne z braku
środków przywykła do bardzo skromnego jedzenia.
- Jeśli chce mi pani sprawić przyjemność - powiedział -
powinna pani jeść nieco więcej.
- Czyżby nie podobały się panu szczupłe kobiety?
- Tego nie powiedziałem - sprzeciwił się hrabia - lecz jak
na modną damę jest pani stanowczo za chuda.
- Dotychczas nie przywiązywałam do mody żadnej wagi,
ponieważ nikt mnie nie oglądał.
- Teraz znajdzie się pani wśród dżentelmenów, którzy
będą panią podziwiać, i wśród dam, które zazdrościć będą
pani sylwetki.
- Czy Angielki tak bardzo starają się być szczupłe?
- Jest to obecnie niezbędny wymóg mody z uwagi na
suknie, które po zakończeniu działań wojennych zaczęły
napływać z Francji do Londynu.
- Chce pan powiedzieć, że Angielki gustują we
francuskich strojach?
- Niezależnie od wojny czy rewolucji - rzekł - kobiety są
zgodne, jeśli chodzi o fasony ich ubioru. - Uśmiechnął się, a
potem dodał: - Naszym kobietom bardzo brakowało
francuskiego jedwabiu z Lyonu i atłasowych wstążek
niezbędnych do wiązania kapeluszy! Jego słowa rozbawiły
Lynettę.
- Bardzo bym się cieszyła, gdybym mogła sobie sprawić
coś nowego. Moje stroje w ostatnich trzech latach były szyte
własnoręcznie przeze mnie i pannę Bernier i trudno doprawdy
nazwać je szykownymi.
- Jutro - obiecał hrabia - będzie pani miała najelegantszą
suknię, jaką tylko uda się nabyć.
Oczy Lynetty zalśniły. Hrabia przyglądając się jej był
przekonany, że w Londynie będzie odnosić nieprzerwane
sukcesy. Może nawet okrzykną ją jako Niezrównaną".
Zastanawiał się, czy Elaine będzie zazdrosna z tego powodu.
Potem pomyślał, że byłoby dobrze, gdyby nikt nie dowiedział
się, że przywiózł ją z Francji.
Będę musiał odszukać jej rodzinę - pomyślał. - Nie okaże
się to chyba trudne i jeśli są to ludzie bogaci, wprowadzą ją do
najlepszych towarzyskich kręgów, gdzie wkrótce znajdzie
sobie męża."
Im mniej ludzi zobaczy ich razem w Paryżu, tym lepiej.
Meble przybędą z zamku Marigny jutro rano i Daguerre może
je wyekspediować natychmiast do Calais. Obydwoje z Lynettą
również mogliby opuścić stolicę jak najszybciej. Lew
Morski" mógłby ich przecież przewiezć przez kanał, a potem
wrócić po meble.
Pomyślał też, że jego obecność przy załadunku na jacht
jest konieczna, gdyż kapitan ani załoga nie znają francuskiego,
a z kolei woznice transportujący meble angielskiego, więc ich
porozumienie byłoby utrudnione.
Zastanawiał się też, od czego powinien zacząć po
przybyciu do Paryża. Zauważył, że Lynetta, która zdrzemnęła
się trochę, przebudziła się i wyjrzała przez okno.
- Zupełnie zapomniałam, że Paryż jest taki ogromny! -
zawołała.
- Dzieje się tak zawsze, gdy nie widzi się jakiegoś miejsca
przez długi czas - wyjaśnił hrabia. - Wtedy wydaje nam się
albo mniejsze, albo większe, niż je zapamiętaliśmy.
- Ma pan chyba rację - rzekła - lecz dla mnie Paryż jest
nie tylko ogromny, to miasto przeraża mnie!
- Proszę mi obiecać, że nie będzie się pani bała - rzekł
hrabia. - Nie chcę widzieć lęku w tak pięknych oczach.
- Więc pan sądzi, że ludziom mogłoby się to wydać
podejrzane?
- Myślę, że wzbudzi pani zainteresowanie wielu osób -
powiedział hrabia - z uwagi na swoją niezwykła. urodę.
Wydałoby się to im dziwne, gdyby zauważyli, że się pani
czegoś lęka.
- Może powinnam założyć okulary? - zaproponowała.
- Byłby to błąd. Powinna pani myśleć o miłych rzeczach,
a wówczas pani zadowolenie odbije się w pani oczach.
- Postaram się posłuchać pańskiej rady - odrzekła. Powóz
zajechał przed dom, w którym hrabia zatrzymał się. Nikt nie
pełnił służby przy drzwiach, więc Hunt otworzył je i Lynetta
wraz z hrabią weszli nie wzbudzając niczyjej uwagi. Hrabia
wynajął całe piętro złożone z salonu, jadalni oraz czterech
sypialni. Jedną z nich zajmował hrabia, drugą Hunt, dwie
pozostały do wyboru Lynetty. Wybrała leżącą najbliżej jego
pokoju.
Hrabia domyślił się, że obawia się pozostać sama. Gdyby
się czegoś przelękła, mogłaby zawołać lub przybiec do niego
szukając ochrony. Bawiło go, że stał się dla niej tarczą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]