[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przebrana w podróżny strój całowała siostrę na pożegnanie.
 Bardzo mnie to cieszy  odparła Andrina,  Hugo będzie się tobą opiekował, a my zobaczymy
się niedługo.
 Liczę, że odwiedzisz nas wę dworze  powiedziała Cheryl.  Będzie bardzo miło.
 Dobrze, przyjadę  zgodziła się Andrina. Sharon miała coś innego do powiedzenia. Andrina
weszła do jej pokoju, gdy kończyła ubierać się w swój nowy szmaragdowozielony kostium podróżny,
w którym wyglądała lepiej niż w jakiejkolwiek innej sukni. A co ty będziesz robiła, Andrino? 
spytała, patrząc na odbicie siostry w lustrze nad sobą. Chyba trochę posprzątam  odparła z
uśmiechem Andrina.
 Myślę o tym, co będzie pózniej  rzekła Sharon. - Nie będziesz mogła zostać tu dłużej. Lady
Ewelina wspominała o wyjezdzie do Francji. Ma zaproszenie od naszego ambasadora w Paryżu i
bardzo się z tego cieszy.
Sądzę, że wrócę do domu  powiedziała Andrina. Wydaje mi się, że byłyśmy bardzo samolubne 
oznajmiła nagle Sharon.  Cheryl i ja byłyśmy tak zaprzątnięte naszymi ślubami, że zapomniałyśmy
o tobie. Ponieważ jesteś najstarsza, ty powinnaś pierwsza wyjść
za mąż.
 Myślę, że zostanę starą panną  uśmiechnęła się
Andrina.
 Gotowa jestem założyć się, że tak nie będzie  zaprzeczyła Sharon.  Pospiesz się i znajdz sobie
męża, Andrino. To cudowne być zakochaną.
Głos jej nabrał miękkich tonów, a oczy rozbłysły, gdy pomyślała o Iwanie. I nagle, jakby nie mogła
znieść ntyśli, że jest od niego daleko, powiedziała:
 Muszę już iść. Dziękuję ci^ Andrino, kochanie, za wszystko. Gdyby nie ty, nigdy bym nie spotkała
Iwana i nigdy nie będę mogła dostatecznie ci się odwdzięczyć.
 Dbaj o siebie najdroższa  powiedziała Andrina, ale Sharon, już poza zasięgiem słuchu, zbiegała
po schodach, jakby się bała, że Iwan odjedzie bez niej.
Dziewczęta bardzo ładnie podziękowały księciu: Cheryl nieśmiało, natomiast Sharon zarzuciła mu
ręce na szyję i przyciągnęła jego głowę do swojej.
 Dziękuję panu  rzekła, całując go w policzek, -Był pan najdoskonalszym opiekunem. Nikt nie
mógłhy okazać nam tyle dobroci.
Andrina patrzyła z dziwnym uczuciem, gdy Sharon całowała księcia. Kiedyś, wydawało się to tak
dawno, myślała, że jej siostra mogłaby zostać księżną Broxbourne, ale teraz wiedziała, iż byłaby to
męka niewypowiedziana spotykać księcia, być blisko niego, ale tylko jako szwagierka.
 Już lepiej wcale go nie widywać"  mówiła sobie   niż dręczyć się zazdrością, ktorej musiałabym
się wstydzić, lecz której nie mogłabym zdławić.
Stopniowo ostatni i najbardziej oporni goście opuścili dom. Zabrali ze sobą lady Ewelinę, która miała
spędzić wieczór ze swymi krewnymi przybyłymi na ślub, którzy wyjeżdżali następnego ranka.
 Dasz sobie radę sama, Andrino?  spytała w przelocie, idąc do wyjścia.
 . Tak, oczywiście  odparła Andrina.
Poczuła jednak jakąś przygnębiającą pustkę i nudę. Gdy tak stała niezdecydowana, czym powinna się
zająć, usłyszała za sobą głos księcia.
 Andrino, chciałbym z tobą pomówić. Może wejdziemy do biblioteki?
Był to jedyny pokój, na którego wygląd nie miało, prawa wpłynąć przyjęcie weselne. Inne sale pełne
były prezentów, kwiatów w wielkich ilościach lub zastawione były pustymi kielichami i talerzami z
jedzeniem, które służba dopiero zaczynała sprzątać. Biblioteka natomiast wyglądała jak zawsze i
wydawało się Andrinie, że jej widok sprowadził ich do codzienności.
Pozwoliło jej to uzmysłowić sobie, że teraz, kiedy minęło to całe podniecenie i zamęt, powinna stać
się praktyczna i pomyśleć o swojej przyszłości.
Przeszła wolno przez pokój, wiedząc, że książę przygląda jej się z uwagą. Ciekawa była, czy poznał,
że była w tej samej różowej sukni, którą miała na sobie, gdy ją tak ostro potraktował w ogrodzie, po
tym jak hrabia usiłował ją pocałować.
Była w niej tylko raz, więc wydało jej się zbytecznym wydatkiem kupować nową. A ponadto została
zręcznie przerobiona przez Madame Bertin tak, że stanowiła idealną suknię dla druhny. Miała nawet
na głowie ten sam wianuszek, który książę kazał jej wyprostować. Również teraz odmówiła noszenia
klejnotów Broxbour-ne'ów, nie chcąc rywalizować z rwącym oczy wyglądem Sharon.
 Usiądz, proszę  powiedział książę.  Może masz ochotę na kieliszek wina lub coś do zjedzenia?
Andrina potrząsnęła głową.
 Wydaje mi się, że jedliśmy i piliśmy wystarczająco dużo dzisiaj  odrzekła.
 Chciałbym z tobą porozmawiać, Andrino.
 O czym?  zapytała nerwowo.
 O tobie. Chciałbym wiedzieć, jakie masz plany na przyszłość.
 Cheryl pytała mnie o to samo. Myślę, że pojadę do domu.
 Do domu?
 Nie ma nikogo, kto by ze mną pojechał... ale nasza stara służąca tam jest. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl