[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Dobry pomysł! - ucieszył się Dawid. - Chętnie
wpadłbym któregoś dnia, żeby je obejrzeć. Może wie-
wpadłbym któregoś dnia, żeby je obejrzeć. Może wie-
czorem, po pracy? - zapytał Meredith.
czorem, po pracy? - zapytał Meredith.
- Zapraszam, ale zadzwoń wcześniej. Zwykle wracam
- Zapraszam, ale zadzwoń wcześniej. Zwykle wracam
koło szóstej - odparła.
koło szóstej - odparła.
- Zwietnie. Odezwę się w przyszłym tygodniu i dam
- Zwietnie. Odezwę się w przyszłym tygodniu i dam
ci znać, co postanowiliśmy. - Dawid zebrał swoje rzeczy
ci znać, co postanowiliśmy. - Dawid zebrał swoje rzeczy
i ruszył do wyjścia. - Strasznie mi się spodobały twoje
i ruszył do wyjścia. - Strasznie mi się spodobały twoje
prace, Meredith. Mam przeczucie, że spodobają się na-
prace, Meredith. Mam przeczucie, że spodobają się na-
szym klientom.
szym klientom.
- Dziękuję... to znaczy, mam nadzieję, że tak będzie -
- Dziękuję... to znaczy, mam nadzieję, że tak będzie -
wymamrotała zakłopotana.
wymamrotała zakłopotana.
Gdy Adam odprowadzał gościa do drzwi, stała nie-
Gdy Adam odprowadzał gościa do drzwi, stała nie-
ruchomo na środku pracowni. Była kompletnie oszoło-
ruchomo na środku pracowni. Była kompletnie oszoło-
miona. Nie mieściło jej się w głowie, że wszystko dzieje
miona. Nie mieściło jej się w głowie, że wszystko dzieje
się w rzeczywistości. Czy naprawdę był tu przed chwilą
się w rzeczywistości. Czy naprawdę był tu przed chwilą
właściciel renomowanej galerii, który zaproponował jej
właściciel renomowanej galerii, który zaproponował jej
indywidualnÄ… wystawÄ™?
indywidualnÄ… wystawÄ™?
Wrócił rozpromieniony Adam. Gdy stanął przed nią,
Wrócił rozpromieniony Adam. Gdy stanął przed nią,
szeroko rozkładając ramiona, rzuciła się w nie i tak moc-
szeroko rozkładając ramiona, rzuciła się w nie i tak moc-
no ścisnęła go za szyję, że błagał o litość z obawy, że
no ścisnęła go za szyję, że błagał o litość z obawy, że
zostanie uduszony.
zostanie uduszony.
- Dzięki! Dzięki! Dzięki! - krzyczała na cały głos.
- Dzięki! Dzięki! Dzięki! - krzyczała na cały głos.
S
R
- Wspaniała nowina, co? Ale nie przesadzaj z tą
- Wspaniała nowina, co? Ale nie przesadzaj z tą
wdzięcznością. Ja tylko przedstawiłem ci Dawida, a po-
wdzięcznością. Ja tylko przedstawiłem ci Dawida, a po-
tem dopilnowałem, żebyś go tu zaprosiła. W gruncie
tem dopilnowałem, żebyś go tu zaprosiła. W gruncie
rzeczy wszystko zawdzięczasz swojemu talentowi - za-
rzeczy wszystko zawdzięczasz swojemu talentowi - za-
pewnił.
pewnił.
Meredith przechyliła głowę i spojrzała na niego z
Meredith przechyliła głowę i spojrzała na niego z
ukosa.
ukosa.
- Pewnie tak... ale ty we mnie uwierzyłeś i dlatego
- Pewnie tak... ale ty we mnie uwierzyłeś i dlatego
się udało.
się udało.
W obecności Adama od razu nabierała pewności sie-
W obecności Adama od razu nabierała pewności sie-
bie. Powtarzał jej, że ma w ręku prawdziwe atuty, i
bie. Powtarzał jej, że ma w ręku prawdziwe atuty, i
wszystko potwierdziło się w rzeczywistości. Po raz
wszystko potwierdziło się w rzeczywistości. Po raz
pierwszy czuła, że jest bezwarunkowo i szczerze podzi-
pierwszy czuła, że jest bezwarunkowo i szczerze podzi-
wiana. Nie musiała o nic zabiegać.
wiana. Nie musiała o nic zabiegać.
- Jeśli mi na to pozwolisz, Meredith, zawsze będę
- Jeśli mi na to pozwolisz, Meredith, zawsze będę
przy tobie - obiecał, spoglądając w rozświetlone niebie-
przy tobie - obiecał, spoglądając w rozświetlone niebie-
skie oczy. Zdawało jej się, że czyta z nich nieme pyta
skie oczy. Zdawało jej się, że czyta z nich nieme pyta
nie. Odpowiedziała bez słów: wspięła się na palce i po
nie. Odpowiedziała bez słów: wspięła się na palce i po
całowała go w usta.
całowała go w usta.
Adam nie potrzebował dodatkowej zachęty. Jego po-
Adam nie potrzebował dodatkowej zachęty. Jego po-
całunki stawały się coraz zachłanniejsze, a pieszczoty
całunki stawały się coraz zachłanniejsze, a pieszczoty
były namiętne, choć czułe. Wkrótce nadzy kochali się na
były namiętne, choć czułe. Wkrótce nadzy kochali się na
okrytej dywanem podłodze. Lucy, nie zważając na ich
okrytej dywanem podłodze. Lucy, nie zważając na ich
miłosne szaleństwo, drzemała w kącie zwinięta w kłębek
miłosne szaleństwo, drzemała w kącie zwinięta w kłębek
na swoim kocyku.
na swoim kocyku.
Gdy trochę ochłonęli, przenieśli się na wąskie łóżko,
Gdy trochę ochłonęli, przenieśli się na wąskie łóżko,
gdzie Meredith drzemała czasami, zmęczona pracą w
gdzie Meredith drzemała czasami, zmęczona pracą w
opornym metalu. Gdy rozmawiali o przyszłej wysta-
opornym metalu. Gdy rozmawiali o przyszłej wysta-
S
R
wie, ledwie śmiała wierzyć, że spotkało ją takie wyróż-
wie, ledwie śmiała wierzyć, że spotkało ją takie wyróż-
nienie.
nienie.
- Będę teraz musiała mnóstwo czasu spędzać w pra-
- Będę teraz musiała mnóstwo czasu spędzać w pra-
cowni, więc przez jakiś czas musimy widywać się rza-
cowni, więc przez jakiś czas musimy widywać się rza-
dziej - tłumaczyła. - Chyba nie masz mi tego za złe.
dziej - tłumaczyła. - Chyba nie masz mi tego za złe.
- Nie przejmuj się mną - odparł Adam, gładząc ją po
- Nie przejmuj się mną - odparł Adam, gładząc ją po
włosach. - To przełom w twojej artystycznej karierze.
włosach. - To przełom w twojej artystycznej karierze.
Wiele zależy od pierwszej wystawy. Musisz wszystko
Wiele zależy od pierwszej wystawy. Musisz wszystko
podporządkować swojej pracy i nie szczędzić sił. Zapew-
podporządkować swojej pracy i nie szczędzić sił. Zapew-
niam, że doskonale rozumiem takie podejście do sprawy.
niam, że doskonale rozumiem takie podejście do sprawy.
Sam tego doświadczyłem, rozkręcając firmę. Moja żona
Sam tego doświadczyłem, rozkręcając firmę. Moja żona
nie była tak wyrozumiała. Obmawiała mnie ze swoimi
nie była tak wyrozumiała. Obmawiała mnie ze swoimi
przyjaciółkami albo włóczyła się z innymi facetami.
przyjaciółkami albo włóczyła się z innymi facetami.
- Mógłbyś wpadać do pracowni od czasu do czasu.
- Mógłbyś wpadać do pracowni od czasu do czasu.
Nie można pracować bez przerwy. Konieczny jest od-
Nie można pracować bez przerwy. Konieczny jest od-
poczynek.
poczynek.
- Chyba wiem, o co ci chodzi, i jestem do twojej dys-
- Chyba wiem, o co ci chodzi, i jestem do twojej dys-
pozycji - zapewnił z udawaną powagą i wtulił twarz w
pozycji - zapewnił z udawaną powagą i wtulił twarz w
jej włosy, a potem dodał całkiem serio: - Bardzo proszę,
jej włosy, a potem dodał całkiem serio: - Bardzo proszę,
żebyś przychodziła tu z Lucy. Nie jest psem obronnym,
żebyś przychodziła tu z Lucy. Nie jest psem obronnym,
ale na pierwszy rzut oka robi wrażenie groznego brytana.
ale na pierwszy rzut oka robi wrażenie groznego brytana.
Poza tym kupię ci telefon komórkowy, żebyśmy bez
Poza tym kupię ci telefon komórkowy, żebyśmy bez
przeszkód mogli się kontaktować, kiedy to będzie ko-
przeszkód mogli się kontaktować, kiedy to będzie ko-
nieczne.
nieczne.
- Jasne, szefie - odparła z niewinną minką, udając po-
- Jasne, szefie - odparła z niewinną minką, udając po-
tulne kobieciÄ…tko.
tulne kobieciÄ…tko.
- No, to lubię. I tak trzymać - mruknął, obejmując ją
- No, to lubię. I tak trzymać - mruknął, obejmując ją
czule.
czule.
S
R
ROZDZIAA ÓSMY
ROZDZIAA ÓSMY
[ Pobierz całość w formacie PDF ]