[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pozycji nadwyrę\yłem sobie ramię.
Jaki to ma sens? Strzelanie z Å‚uku do celu nie jest niczym praktycznym, tego
typu broni u\ywano ju\ 30 tysięcy lat przed Chrystusem. Jednak Herrigel, który
zaszczepił we mnie tę pasję, dobrze wiedział, o czym mówi. Poni\ej przytaczam kilka
wa\nych fragmentów z jego ksią\ki (które równie dobrze mogą mieć zastosowanie w
całkiem codziennych sprawach).
 Kiedy poczujemy napięcie, powinniśmy spo\ytkować je na wykonanie jednej
potrzebnej czynności; co do reszty, oszczędzajmy siły, nauczmy się (z łukiem w
ręku), \e jeśli chcemy coś osiągnąć, nie musimy przykładać do tego wielkiej siły, lecz
koncentrować się na celu.
Mój mistrz dał mi bardzo twardy łuk. Spytałem, dlaczego na samym początku
nauki traktuje mnie jak zawodowca. A on na to: »Kto zaczyna od rzeczy Å‚atwych, nie
jest przygotowany na wielkie wyzwania. Lepiej zawczasu wiedzieć, jakie trudności
napotkamy po drodze«.
Bardzo długo oddawałem strzały bez odpowiedniego naciągnięcia łuku, a\ do
dnia, gdy mistrz nauczył mnie ćwiczeń oddechowych i wszystko stało się proste.
SpytaÅ‚em, dlaczego tak dÅ‚ugo zwlekaÅ‚, by mnie poprawić. OdparÅ‚: »Gdybym na
początku nauczył cię ćwiczeń z oddychaniem, uznałbyś, \e są niepotrzebne. Teraz
uwierzysz mi i będziesz je powtarzał z przeświadczeniem, \e są naprawdę wa\ne.
Tak robi ka\dy, kto potrafi uczyć«.
Oddanie strzału następuje pod wpływem impulsu, ale przedtem trzeba dobrze
poznać łuk, strzałę i cel. Bezbłędne trafienie w \yciu te\ dokonuje się pod wpływem
intuicji, lecz tylko wtedy mo\emy zapomnieć o technice, gdy ją perfekcyjnie
opanujemy. Po czterech latach, gdy opanowałem strzelanie, mistrz zło\ył mi
gratulacje. ByÅ‚em zadowolony i stwierdziÅ‚em, \e jestem w poÅ‚owie drogi. »Nie - rzekÅ‚
mistrz. - Aby nie wpaść w zdradzieckie zasadzki, lepiej myśleć, \e jest się w pół
drogi, gdy w rzeczywistoÅ›ci przebyÅ‚o siÄ™ 90 procent« .
UWAGA! Strzelanie z łuku jest niebezpieczne. W niektórych krajach (na
112
przykład we Francji) łuk uznawany jest za broń i mo\na go u\ywać jedynie po
otrzymaniu specjalnego zezwolenia i tylko w wyznaczonych miejscach.
Katolik i muzułmanin
Podczas obiadu rozmawiałem z katolickim księdzem i muzułmańskim
chłopcem. Kiedy kelner przechodził z tacą, wszyscy częstowali się, oprócz
muzułmanina, który jak co roku pościł zgodnie z nakazami Koranu.
Po kolacji, gdy wszyscy wychodzili, jeden z gości nie mógł powstrzymać się od
kąśliwej uwagi:
- Proszę, jacy wspaniali są ci muzułmanie! Jak to dobrze, \e nie macie z nimi
nic wspólnego.
- Owszem, mamy - odezwał się ksiądz. - Ten człowiek słu\y Bogu tak jak my.
Robi to jedynie według innych praw. - I dodał: - Szkoda, \e ludzie spostrzegają tylko
dzielące ich ró\nice. Gdyby patrzyli z większą miłością, zobaczyliby rzeczy, które ich
łączą. Dzięki temu mo\na by rozwiązać połowę problemów na świecie.
Prawo Jante
- Co pan myśli o księ\niczce Marcie Luizie?
Norweski dziennikarz przeprowadzał ze mną wywiad nad brzegiem Jeziora
Genewskiego. Zwykle odmawiam odpowiedzi na pytania, które nie dotyczą mojej
pracy, lecz w tym przypadku jego ciekawość była uzasadniona. Na swoje trzydzieste
urodziny księ\niczka wystąpiła w stroju z wyhaftowanymi imionami osób, które
odegrały wa\ną rolę w jej \yciu. Między innymi znalazło się tam moje nazwisko (\ona
uznała to za świetny pomysł i postanowiła zrobić to samo na swoje pięćdziesiąte
urodziny, dodajÄ…c na sukience napis:  Z inspiracji ksiÄ™\niczki Norwegii ).
- Myślę, \e jest osobą wra\liwą, delikatną i inteligentną - odpowiedziałem. -
Miałem okazję poznać ją w Oslo. Przedstawiła mnie swojemu mę\owi, który równie\
jest pisarzem.
Przerwałem, lecz po chwili nie mogłem się powstrzymać i dodałem:
- No właśnie, czegoś tutaj nie rozumiem. Dlaczego norweska prasa zaczęła
krytykować jego twórczość, kiedy o\enił się z księ\niczką? Przedtem recenzje były
pochlebne.
Nie było to pytanie, raczej pewnego rodzaju prowokacja, gdy\ z góry znałem
113
odpowiedz. Opinie zmieniły się, poniewa\ ludzie zazdrościli mu, a to najbardziej
dotkliwe z ludzkich uczuć.
Jednak dziennikarz okazał się mądrzejszy, ni\ myślałem.
- Poniewa\ złamał prawo Jante".
Oczywiście, nigdy o czymś takim nie słyszałem, więc wyjaśnił mi, w czym
rzecz. W czasie pózniejszej podró\y po Skandynawii zorientowałem się, \e trudno
znalezć kogoś, kto by tego prawa nie znał. Choć istnieje od zarania dziejów,
formalnie zostało ogłoszone dopiero w 1933 roku przez pisarza Aksela Sandemose'a
w opowiadaniu Uciekinier przełamuje bariery.
Smutne jest to, \e prawo dotyczy nie tylko Skandynawii, ale wszystkich krajów
na świecie, choć Brazylijczyk pewnie westchnie:  Takie rzeczy dzieją się tylko u nas ,
a Francuz powie z przekonaniem:  Niestety, tak jest właśnie u nas . Czytelnik, być
mo\e, traci ju\ cierpliwość, gdy\ przeczytał połowę tekstu, a nie wie, czego dotyczy
prawo Jante. Postaram się więc streścić je własnymi słowami:
Jesteś nic niewart, nikogo nie interesuje, co myślisz, bądz przeciętny i
anonimowy - to najlepsza droga. Postępując w ten sposób, unikniesz powa\-
niejszych problemów w \yciu.
W tym kontekście prawo Jante ukazuje, czym są uczucia zazdrości i zawiści,
przyprawiające o ból głowy takich ludzi jak Ari Behn, mą\ księ\niczki Marty Luizy. To
tylko jeden z negatywnych aspektów tego prawa, ale jest coś o wiele grozniejszego.
Dzięki niemu światem na wiele sposobów manipulują ludzie, którzy nie licząc
się z cudzymi opiniami, świadomie wyrządzają wiele zła. Jesteśmy świadkami
bezsensownej wojny w Iraku, która wcią\ pochłania wiele istnień. Widzimy wielką
przepaść dzielącą bogate i biedne kraje, wszechobecną niesprawiedliwość
społeczną, wymykającą się spod kontroli przemoc, ludzi, którzy z powodu oszczer-
czych i tchórzliwych ataków muszą rezygnować z marzeń. Przed rozpoczęciem
drugiej wojny światowej Hitler wiele razy dawał do zrozumienia, jakie są jego
intencje, i robił swoje, gdy\ zgodnie z prawem Jante nikt nie odwa\ył mu się
przeciwstawić.
Przeciętność bywa wygodna do czasu, gdy do drzwi zapuka tragedia, a wtedy
ludzie zadają sobie pytanie:  Dlaczego nikt nie zareagował, skoro wszyscy widzieli,
"
Jante - nazwa miasta pojawiająca się w ksią\kach A. Sande-mose'a; jego pierwowzorem był
duński port Nyk0bing (przyp. tłum.).
114
co się święci? .
To proste: nikt się nie odezwał, bo inni milczeli.
Tak więc, aby sprawy nie zaszły za daleko, mo\e nale\ałoby stworzyć
antyprawo Jante:
Jesteś więcej wart, ni\ myślisz. Twoja praca i twoja obecność na ziemi są [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl