[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rozpostartymi ramionami. Nogi jej się zaplątały i byłaby upadła, gdyby Logan
nie chwycił jej w ramiona.  O, la, la!  zachichotała.
 Czy nie jesteś po paru drinkach?  zapytał, przyciskając ją do siebie.
Miała nadzieję, że znowu się uśmiechnie. Uwielbiała jego uśmiech.
Czy pytał ją o coś? Ach, tak.
 Uhm  odparła i przytuliła twarz do jego torsu.  Próbowałam
różnych koktajli, chciałam się dowiedzieć, jak smakują. W celach czysto
zawodowych. Dee podawała skład każdego drinka, a ja musiałam
powiedzieć, jak się nazywa.
 Rozumiem. No i jak, zdałaś egzamin?  Z jego tonu odgadła, że tym
razem na pewno się uśmiecha.
 Zdałam śpiewająco, bo jestem wyjątkowo inteligentna. Wiesz, że
jestem niezwykle inteligentna?
 Wiem, już o tym wspominałaś.
 Ale nie wiesz, jak bardzo  podkreśliła Grace, wznosząc wskazujący
49
R
L
T
palec ku dziwnie rozmytej twarzy Logana.  Gdybyś wiedział, uciekłbyś na
drugi koniec świata.
 To też słyszałem.
 Myślę, że jesteś b... bardzo przystojny.
 A ja myślę, że jesteś pijana.
 Chyba masz rację  przyznała po krótkim wahaniu.
 Cieszę się, że zdajesz sobie z tego sprawę  odparł, przytrzymując
chwiejącą się dziewczynę.  Chcesz, żebym cię odprowadził do pokoju?
Grace rozejrzała się po rozgwieżdżonym niebie.
 Nie pocałujesz mnie?  zapytała.
 Chcesz, żebym cię pocałował?
 Tak, bardzo proszę. W świetle księżyca.
 Skoro tak ładnie prosisz...  Pochylił się i złożył na jej wargach czuły
i delikatny pocałunek.
Miała wrażenie, że zaraz się rozpłynie. Po chwili poczuła, że chyba
naprawdę się rozpływa... a potem nic już nie czuła.
Logan przytrzymał osuwającą się dziewczynę i bez trudu wziął ją na
ręce. Co za szczęście, że przed snem postanowił odbyć krótki spacer. Gdyby
nie to, Grace w najlepszym razie spędziłaby noc na plaży.
Niosąc ją do hotelu, pomyślał, że zapewne normalnie nie pija drinków i
dlatego nie przewidziała skutków alkoholowego egzaminu.
Na szczęście miał przy sobie uniwersalny klucz do zamków
hotelowych, co pozwoliło mu wejść niepostrzeżenie do jej pokoju.
Położywszy Grace na łóżku, wyprostował się i zauważył rozstawiony na jej
stole sprzęt, który sprawiał wrażenie małego laboratorium. Stał tam
mikroskop, profesjonalny komputer, jakieś urządzenie miernicze oraz
połączone rurkami probówki i zlewki.
50
R
L
T
Gdyby nic o niej nie wiedział, pomyślałby, że urządziła sobie podręczną
gorzelnię i pędzi whisky.
Popatrzył na pochrapującą na łóżku Grace. Ale będzie wkurzona, kiedy
po obudzeniu się odgadnie, że to on położył ją do łóżka. Przyszło mu nawet
do głowy, czy dla zwiększenia jej jutrzejszego zmieszania nie byłoby dobrze
uwolnić Grace od szortów i bluzki. Zawsze mógłby powiedzieć, że zrobił to
dla jej wygody.
Jednak nie pozwoliło mu na to zwykłe poczucie przyzwoitości.
Przykrywszy śpiącą dziewczynę prześcieradłem, podszedł do drzwi, zgasił
światło i opuścił pokój.
51
R
L
T
ROZDZIAA PITY
Zobaczył ją nazajutrz póznym popołudniem. W ciemnych okularach na
nosie siedziała na wyściełanym rata  nowym fotelu, w zacienionej części
tarasu, i popijała jakiś ciemnoczerwony drink.
 Czy to Krwawa Mary?  zagadnął.
Popatrzyła na niego z bladym uśmiechem.
 O nie, nie przełknęłabym alkoholu  odparła.  Joey przyrządził dla
mnie jakąś specjalną mieszankę. Podobno pomaga na katar sienny.
 Ciekawe  zauważył Logan z szerokim uśmiechem.  Nie
wiedziałem, że to się teraz nazywa katar sienny.
 No dobrze, przyznaję, trochę za dużo wczoraj wypiłam. Ale to twoja
wina.
 Moja wina? Niby dlaczego?  zaciekawił się, siadając na sąsiednim
fotelu.
 Bo w ramach podnoszenia kwalifikacji chciałam się dowiedzieć, jak
smakują różne koktajle. %7łeby jak najlepiej obsługiwać twoich gości.
 Moja droga, nigdy nie mówiłem, że masz pić drinki zamawiane przez
gości.
 Ale uważałam, że znając ich smak, będę mogła służyć im radą 
odparła urażonym tonem.
 Bardzo się to chwali, niemniej Dee nie powinna cię upijać.
 Nie waż się robić jej awantury. Nie miała pojęcia, jaki ze mnie marny
pijak. Ja zresztą też nie zdawałam sobie z tego sprawy. Szklanki były takie
małe, więc myślałam, że nic nie ryzykuję, sama nie wiem, ile ich w końcu
wypiłam.
52
R
L
T
 Nie mam zamiaru robić Dee awantury  uspokoił ją Logan. Grace
miała tak skruszoną minę, że zrobiło mu się jej żal. Zmieniając temat, zapytał:
 Czy pamiętasz, że spotkaliśmy się wczoraj póznym wieczorem na plaży?
 Coś sobie mętnie przypominam  odparła, nerwowo oblizując wargi.
 Dlaczego pytasz? Czy powiedziałam coś niewłaściwego? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • freetocraft.keep.pl