[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w życiu nie był na wa ka cjach.
Na szczęście ich pokoik był bardzo przytulny. Miał mały balkon wychodzący na jedyny plac wioski rybaków, która
nosiła nazwę Pollo nia. W sa mym środ ku znajdo wała się ty po wa grec ka ta wer na z błękit ny mi sto lika mi.
Zmęczeni położyli się na łóżku. Przytulił ją do siebie. Jego oschłość zniknęła. Agnese odetchnęła z ulgą, ale miała
dziw ne prze czu cie, że to, co ją cze ka, może nie być ta kie przy jem ne, jak sądziła.
Była zmuszona w duchu przyznać rację Giulii,która od początku twierdziła, że związek z Danijelem nie będzie
pro sty.
" " "
Lo ren zo zde cy do wał się za mknąć książkę do pie ro wte dy, gdy usłyszał gong za po wia dający przy bicie do por tu.
Podniósł wzrok i zorientował się, że dwie dziewczyny, stojące po drugiej stronie pokładu, przyglądały mu się
uważnie. Miały około dwu dzie stu lat i jasną kar nację. Najpraw do po dob niej były An gielka mi.
Jedna z nich sprawiała wrażenie wyrafinowaneji wyzywającej. Jeszcze kilka lat temu pewnie oszalałbyna jej
punk cie.
Te raz jed nak, nie za wra cając so bie nimi dłużej głowy, za rzu cił ple cak na ramię i odwrócił się ple ca mi do ko biet.
Wyjechał, żeby pobyć trochę w samotności, żywiąc nieśmiałą nadzieję na to, że uda mu się napisać wreszcie
sce na riusz do filmu.
W tym roku, o dziwo, całkiem dobrze powodziło mu się finansowo. To wszystko za sprawą reklamy, przy której,
jak się oka zało, za ro bił niezłe pie niądze.
Jego zmartwieniem było teraz to, by aktor przekonująco przeczytał nazwę pasty do zębów, by jak najlepiej ukazać
ruch włosów mo delki po użyciu no we go szam po nu, w zwolnio nym tem pie.
Zrezygnował niemal zupełnie z alkoholu, używek. Zaczął wreszcie o siebie dbać. Poczuł się dobrze sam ze sobą.
Wte dy po sta no wił wy brać się na wa ka cje.
Wybrał malutką wysp Nyssiros. By się tam dostać, musiał najpierw zatrzymać się na innych dwóch, większych
wy spach.
Pierwszą z nich była Na xos.
Lorenzo wysiadł z promu razem z liczną grupą wyrostków, którzy zapewne udawali się na podbój dyskotek na
wy spach Ios i San to rini, i po czuł się prze razliwie sta ry.
Trzydzieści trzy lata, wciąż niezrealizowane marzenie w kieszeni, bez kobiety, i z matką, która nie robiła nic innego,
tylko wy rzu cała mu to, że jesz cze nie założył ro dziny.
Mogło być go rzej , pomyślał, sta rając się jed nak nie tra cić do bre go hu mo ru.
" " "
O pierwszej trzydzieści 15 sierpnia na wyspie Milos temperatura wynosiła czterdzieści pięć stopni w cieniu. Na
szczęście w au to bu sie była klima ty za cja.
Agne se z za zdrością spoglądała przez szybę na ra do sne pary prze jeżdżające obok na sku te rach.
Czuła złość. Kie dy jed nak spojrzała na Da nije la, to uczu cie na tych miast gdzieś pierzchło.
Tamtego dnia postanowili wybrać się na najpiękniejszą na całej wyspie plażę zbudowaną z białych skał,
wygładzo nych wia trem, które two rzyły de likat ne zejście do tur ku so we go, krysz tałowo czy ste go mo rza.
Sa ra kiniko! krzyknął kie row ca.
Agne se i Da nijel za bra li w pośpie chu swo je rze czyi wy sie dli z au to bu su.
Uderzyła w nich fala gorącego powietrza i Agnese od razu zauważyła cień niepokoju na twarzy Danijela. Nie było
tam żad ne go baru, żad ne go za cie nio ne go miejsca.
It s so hot14 po wie dział nie pew nie.
Uda li się w stronę białych skał, już dość zatłoczo nych przez ama torów kąpie li.
Znalezienie wolnego miejsca graniczyło z cudem. Poszukiwania zajęły im przynajmniej pół godziny. Kiedy wreszcie
usie dli, kąpiel w mo rzu wydała się ma rze niem. Tylko Agne se. Bo Da nijel na wet nie chciał o tym słyszeć.
Wykończona upałem, spocona i zmęczona zdjęła ubranie i pognała w stronę skały, z której wszyscy skakali do
wody. Gdy wypłynęła na powierzchnię, zobaczyła Danijela w oddali, nieudolnie próbującego wbić parasol pomiędzy
dwie ostre skały. Za nu rzyła się i przez jaki czas pływała pod wodą, tak jak to robiła w dzie ciństwie.
Cisza panująca pod wodą była przeszywająca i dodająca otuchy. Agnese pomyślała, że chciałaby zostać tamna
za wsze.
Kie dy wyszła z wody, ro zejrzała się w po szu kiwa niu chłopa ka.
Nie było go w miejscu, w którym zo sta wili ręczniki. Miała wrażenie, że się rozpłynął w po wie trzu.
Cho dziła boso po białych skałach, prze ska kując z jed nej na drugą.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]