[ Pobierz całość w formacie PDF ]
drugi.
Jesteś bardzo obcesowy.
Myślę, że tak jest lepiej. Unikniemy nieporozumień.
Jestem ci winna wyjaśnienia, wiec umówmy się tak. Opowiem ci o wszystkim, ale
potem nie chcę już wracać do tego tematu.
Nie jesteś mi nic winna, ale i tak chcę wiedzieć.
Dlaczego? Dobre pytanie.
Bo wyglądasz jak ktoś, kto potrzebuje przyjaciela. Może odnajdę twojego byłego i
skarcę go za to, że pozwala ci borykać się ze wszystkim samej.
Nie borykam się. Spojrzała na niego wyzywająco.
Uśmiechnął się, przypominając sobie jej upór i niezależność w górach. Najwyrazniej
musiała stale udowadniać wszystkim, że potrafi dbać o siebie. A jednak z mokrymi włosami i
kawałkiem pizzy wygląda tak krucho i niewinnie...
Kim on jest, Mirando?
To głupie, ale poznałam go przez internet. Taka piękna dziewczyna zawiera znajomości
przez internet?
Miał na imię Peter. Wydał mi się bardzo miły. Byliśmy jak pokrewne dusze. Mieliśmy
identyczne zdanie na różne tematy, interesowaliśmy się podobnymi rzeczami, czasem
wydawało się to aż niesamowite. Coraz częściej pisywaliśmy do siebie. Potem kilka razy
rozmawialiśmy przez telefon, aż wreszcie zdecydowaliśmy się spotkać. Powiedział, że ma
trzydzieści osiem lat. Był znacznie starszy niż ja, ale wtedy się tym nie przejmowałam.
Spotkaliście się?
W pubie. Był świetnym kompanem, a ja... Prawda jest taka, że czułam się wtedy
straszliwie samotna i nie zawracałam sobie głowy pytaniami, które powinnam była zadać od
razu. Zaczęliśmy się umawiać. Po miesiącu przyznał się, że ma czterdzieści osiem, a nie
trzydzieści osiem lat. Byłam w szoku. Nie z powodu jego wieku, nie przywiązywałam do tego
wielkiego znaczenia, ale nie rozumiałam, dlaczego mnie oszukał w tej sprawie. Dlaczego nie
powiedział mi prawdy.
Jak się tłumaczył?
Obawiał się, że gdyby się przyznał, nie chciałabym się z nim spotkać.
Zjedz jeszcze kawałek, zanim przejdziesz do dalszego ciągu.
Skąd wiesz, że mam jeszcze coś do powiedzenia?
Masz to wypisane na twarzy.
Wolno przeżuwała pizzę, a potem oblizała palce.
Po kilku tygodniach namówił mnie... Właściwie nie musiał mnie namawiać, sama tego
chciałam.
Poszliście do łóżka skończył za nią Jake i nagle stracił apetyt.
Chciałabym móc powiedzieć, że byłam nieprzytomnie zakochana, ale, mówiąc
uczciwie, byłam przede wszystkim bardzo samotna. Dlatego nie zauważałam różnych
drobnych znaków, które powinny obudzić moją czujność. To on dzwonił do mnie. Ja nie
mogłam, chyba że na komórkę, która i tak często była wyłączona. Spotykaliśmy się w porach
dogodnych dla niego.
Był żonaty?
To takie oczywiste? Wyglądała na zaskoczoną.
Namiętność zaślepia.
To nie była taka wielka namiętność. Zaczerwieniła się. Reszta jest banalna. Zaszłam
w ciążę. On był przerażony. Nagle wyciągnął zdjęcie żony i czwórki dzieci. I koniec historii.
Powiedziała to lekko, ale widać było, że nadal ją to boli.
A jak przyjęłaś wiadomość o dziecku?
Najpierw się przestraszyłam i uświadomiłam sobie, że jestem zdana sama na siebie.
Potem się ucieszyłam. Uśmiechnęła się ciepło. Wiem, że w tych okolicznościach to brzmi
dziwnie, ale naprawdę się ucieszyłam. Poczułam, że wszystko jest na swoim miejscu.
Powinien ci płacić alimenty.
Nie chcę od niego nic. Przywykłam sama dbać o siebie. Teraz będę dbała o dwie osoby.
Dlaczego wybrałaś Krainę Jezior? Co z twoją rodziną?
Nie mam rodziny odparła. Wstała szybko i nalała sobie szklankę wody. Wypiła ją
odwrócona plecami. Zdecydowałam się wyjechać z Londynu i wybrałam Krainę Jezior, bo
odkąd pamiętam, miałam w głowie jej poetyckie krajobrazy. W szkole uwielbiałam literaturę.
Poetyckie? Nie zrozumiał, bo jego uwagę przykuły raczej niedopowiedzenia niż
odpowiedz. Brzmiała fałszywie. Instynktownie poczuł, że skłamała. Ale dlaczego kłamie na
temat rodziny? Czyżby pokłóciła się z nimi z powodu ciąży? Czy się ich wstydziła?
Wordsworth. Mieszkał w tej okolicy. Chyba o tym wiesz?
Oczywiście. Uśmiechnął się. Urodziłem się tutaj. Dla tutejszych mieszkańców jest
to element lokalnej tradycji. Coś tak oczywistego, że przestaje się o tym pamiętać.
Uważałam, że to piękne, sielskie miejsce. Idealne do wychowywania dziecka. I tańsze
niż Londyn.
Chciał się dowiedzieć czegoś o jej rodzinie. Było oczywiste, że jeśli żyją, zerwali z nią
[ Pobierz całość w formacie PDF ]