[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jakiego Glacy ?
- Z twojego rysunku! Bardzo się przydał - podlizałem się. - Niestety, wśród
zatrzymanych nie było Podsołtysa i żadnej kobiety. Grupa, która ma coś do
załatwienia z Karolem, jest zatem na wolności.
- Posłuchaj, Tomaszu! Z Karolem nie jest w porządku. On zniknął. Myślałam, że coś o
tym wiesz.
Nie wiedziałem, że Karol zniknął. Po zatrzymaniu Balona , Glacy i innych przez
policję wymknęliśmy się chyłkiem z zajazdu, bo zleciały się ciekawskie media.
Przełożyliśmy rozmowę na jutro.
- Mówiłeś przed chwilą, że masz inny problem.
- Zauważyłem, że w czasie mojej nieobecności ktoś usiłował włamać się do mojego
mieszkania.
- Nie włamał się?
- Wszystko, łącznie z bałaganem, jest na swoim miejscu. Gdyby się włamał...
- Musiałeś otworzyć wszystkie zamki w drzwiach?
- Oczywiście!
- Wiesz co? Zawracasz mi tylko głowę! Już zapomniałeś, że cierpisz na manię
prześladowczą? Za karę zaproś mnie teraz na kawę. W tej chwili! I nie do domu, tym
razem, bo nie chcę znów oglądać twojego bałaganu... Zrozumiałeś? - zażądała
rozkapryszonym głosem.
- Zrozumiałem - odpowiedziałem wyrozumiale, niezgodnie z prawdą.
Wiedziała, że nie cierpię na manię prześladowczą. I ukarała mnie, całkiem serio,
zaproszeniem jej na kawę. Nie zdziwiłbym się, gdyby o takiej karze wspomniała żartem.
Domyślała się przecież, że na spotkanie z nią jestem gotów umówić się zawsze i
wszędzie. Poza tym nie mogła widzieć mojego bałaganu, bo w moim domu nigdy jej nie
było.
***
W kawiarni Kama była wyraznie podekscytowana.
- Podczas twojej nieobecności ktoś był w twoim mieszkaniu.
- To niemożliwe...
- Możliwe! Wyobraz sobie, że jesteś włamywaczem. Otworzyłeś już kilka zamków w
drzwiach do mieszkania, z którego masz pobrać fanty. Jednak jednego zamka, mimo
prób, odryglować nie potrafisz. Co wtedy robisz?
- Niepocieszony oddalam się szybko i niepostrzeżenie od drzwi.
- A co robisz z tymi zamkami, które udało ci się odryglować?
- Jak to co? Nic!
54
- Nie zamykasz ich?
-A po co miałbym je zamykać? %7łeby dać się nakryć na gorącym uczynku pod
drzwiami? Musiałbym być skrajnym idiotą!
- Jesteś pewien, że musiałeś dzisiaj otworzyć wszystkie zamki?
- Tak! Wszystkie były zaryglowane.
- No widzisz?
Miała rację. Zlady grzebania przy wszystkich zamkach były oczywiste. Ktoś chciał je
otworzyć lub otworzył. Marny włamywacz nie porywa się na drzwi o tylu
skomplikowanych zamknięciach różnych generacji i z różnych firm. To musiał być
fachowiec, który szybko sobie z nimi poradził. Nic nie zginęło. Nie było żadnych śladów
pobytu kogoś obcego, nie mówiąc o śladach przeszukania. Włamywacz niczego nie
szukał. Po wyjściu z mieszkania, zamknął wszystkie zamki, żebym niczego nie
zauważył. Muszę wymienić zamki! - pomyślałem.
- Na razie nie wymieniaj zamków - przestrzegła Kama. - Nie może domyślić się, że
wiesz o włamaniu.
- Jasne!
- Nagadałam ci straszliwych głupot przez telefon - spojrzała przepraszająco.
-Wiedziałam jednak, że jesteś dobrym graczem, błyskawicznie kojarzysz wszystkie
okoliczności i nie popełnisz żadnego błędu. I tym razem nie zawiodłam się na tobie.
- Staram się nadążać - uśmiechnąłem się skromnie.
Z uśmiechem poszło mi łatwo. Gorzej było z kojarzeniem.
- Z podsłuchem, który założył ci ktoś w mieszkaniu, możemy postąpić różnie.
Podsłuch? No to kojarzę! Kama domyśliła się natychmiast, że jestem podsłuchiwany.
Cała reszta miała utrzymać podsłuchującego w przekonaniu, że moje mówienie o
zauważeniu śladów włamania wynika z manii prześladowczej, na którą cierpię, a
spotkanie poza moim mieszkaniem jest jej kaprysem spowodowanym niechęcią do
panującego u mnie bałaganu, widzianego na własne oczy przez zakładającego podsłuch.
- Oczywiście! - odpowiedziałem niedbale. - Musimy wybrać najlepsze rozwiązanie.
- Sami lub przy pomocy policji możemy namierzyć i zlikwidować pluskwy .
- No, nie wiem - mruknąłem dyplomatycznie, bo czułem, że Kama trzyma lepszą
propozycję w zanadrzu.
- Zakładający podsłuch nie wie jednak, że my wiemy o jego zainstalowaniu. Mamy
więc nad nim istotną przewagę, którą powinniśmy zachować i odpowiednio
wykorzystać, podając wyłącznie informacje spreparowane zgodnie z naszymi
potrzebami. Możemy go skutecznie dezinformować, a on wszystko łyknie jako
[ Pobierz całość w formacie PDF ]